Loomio

Żądamy całkowitego usunięcia zapisów ograniczających dostęp do aborcji

S Strajk Public Seen by 385

Rozwiązanie:Żądamy całkowitego usunięcia zapisów ograniczających dostęp do aborcji oraz przewidujących kary za jej przeprowadzenie, szczególnie w prawie karnym (depenalizacja aborcji: model kanadyjski). Nie chcemy żadnych ograniczeń czasowych, warunków i konieczności uzyskiwania zgody na  aborcję, tym bardziej, że późne aborcje wynikają z bardzo trudnych okoliczności zdrowotnych lub życiowych. W takiej sytuacji ostatnie, czego nam potrzeba, to więcej procedur, barier, komisji. Aby przeprowadzić zabieg aborcji wystarczy wola osoby w ciąży. Ani osoba poddająca się aborcji z własnej woli, ani żadna osoba udzielająca jej pomocy (personel medyczny, personel aptek, osoby udzielające porad, należące do otoczenia ciężarnej i wszystkie inne), nie będą zagrożone karą.


Poniżej możesz:

  • ocenić tę propozycję rozwiązania (odpowiadając na pytanie w ankiecie),

  • skomentować tę propozycję rozwiązania lub zaproponować własne rozwiązanie w tym obszarze(korzystając z opcji "Komentarz").

EK

Edward Kasalovitz Sat 13 Feb 2021 12:31PM

Zdecydowanie dobrze

Jeżeli ktoś nie chce ciąży albo dziecka tzn. nie chce ciąży albo dziecka. Te, które chcą rodzić i mieć dzieci - niech rodzą. Ale dla tych dzieci, które miałyby się urodzić niechciane, lepiej się nie urodzić. Dostęp do aborcji nieograniczonej: a) obniży przychody tych, którzy zainwestowali w kliniki dla Polek za granicą; b) obniży poziom patologii dzieci (które później padają kąskiem pedofilów, również z kk, zajmujących się takimi dziećmi w grupach i sierocińcach katolickich).

M

Maria Fri 12 Feb 2021 2:31PM

To może nie najważniejsze, ale zdecydowanie odradzałabym formułowanie postulatu dotyczącego sprawy tak trudnej, delikatnej, sprawy wielowymiarowej, w taki sposób. Bo język, jakim się posługujemy, wpływa na odbiór społeczny naszych postulatów. Dla mnie samej pewne sformułowania - "nie chcemy żadnych ograniczeń czasowych, warunków", "wystarczy wola osoby w ciąży" - brzmią (łagodnie mówiąc) bardzo niepoważnie. Jakby małe dziecko domagało się już, zaraz, natychmiast, pożądanej zabawki. A my tu nie o zabawce czy zachciance mówimy.

Za niepoważny uważam też sam postulat. Jak mówiłam - dlatego, że nie ma edukacji seksualnej ani dostępu do antykoncepcji; nie ma zatem tego, co moim zdaniem winno być priorytetem, czyli wiedzy i środków pozwalających uniknąć niechcianej ciąży. Mnie kładzenie większego nacisku na żądanie samowoli aborcyjnej (użyłam tego wyrażenia celowo, bo wolność ma granice, a tu mamy żądanie, by granic nie było) niż na żądanie dostępu do edukacji seksualnej i do antykoncepcji przypomina próbę zbudowania domu od dachu. A domaganie się wszystkich tych trzech rzeczy naraz - próbę zbudowania go w ogóle bez planu i porządku.

Co więcej - czy wielu z nas zaufa kandydatowi na kierowcę, który powie "no tak, nie umiem hamować, nie wiem, jak uniknąć kolizji, no ale dajcie mi już to prawo jazdy, zobaczycie, będę odpowiedzialny!"? Przypuszczam, że nie. Dlaczego zatem mielibyśmy zaufać osobie - kobiecie lub mężczyźnie - która chce, byśmy uwierzyli w jej odpowiedzialność w sferze seksualnej, a nie dysponuje środkami, dzięki którym mogłaby się odpowiedzialną w tych sprawach stać? Nikt z nas - bez względu na płeć - nie rodzi się istotą odpowiedzialną, tę postawę ktoś musi nam wpoić.

"Nie chcemy żadnych ograniczeń czasowych" - rozumiem, że pytanie, kiedy płód zaczyna odczuwać ból, stało się nagle nieistotne? Że można rozwijającej się istocie zadać ból, po prostu dlatego, że jej w naszym życiu nie chcemy? Uważam to za przejaw egocentryzmu.

"tym bardziej, że późne aborcje wynikają z bardzo trudnych okoliczności zdrowotnych lub życiowych" - zgadzam się, w takich sytuacjach próby utrudniania są przejawem okrucieństwa. Ale jak to się łączy z innymi sytuacjami, niebędącymi sytuacjami tragicznymi? Nie widzę związku logicznego.

EK

Edward Kasalovitz Sat 13 Feb 2021 12:33PM

Popatrz na inne posty - nad antykoncepcją głosowaliśmy w styczniu. Teraz już druga tura głosowań idzie.

M

Maria Sat 13 Feb 2021 1:23PM

Dziękuję, chyba coś przegapiłam:). O antykoncepcji napisałam głównie dlatego, że w realnej przestrzeni publicznej - na ulicach, w mediach - tego tematu nie widzę i nie słyszę. Stale wybrzmiewa temat aborcji. Temat edukacji seksualnej też na razie w przestrzeni realnej jakby nie istniał (tak przynajmniej uważam), a w internetowej dość nieśmiało się przemyka (nie przyczepiam się do Loomio, bo tu co prawda też go nie widzę, ale przecież na pewno się pojawi :)).

Przejrzałam teraz wszystkie wątki zamknięte dotyczące praw kobiet; niestety nigdzie nie widzę tematu antykoncepcji.

A

Agnieszka Sun 14 Feb 2021 6:55AM

Tyle że aborcja dotyczy tylko osoby, która nie chce płodu. Nikogo do niczego nie zmusza, nie pływa na bezpieczeństwo innych osób. My tu walczymy o dostęp do aborcji na poziomie dostępu do silniejszych leków przeciwbólowych. :)

M

Monika Sun 14 Feb 2021 11:10AM

Zespół ds. kobiet postanowił, że postulaty dotyczące antykoncepcji i edukacji seksualnej pojawią się później, choć tak, są komplementarne do postulatu dotyczącego aborcji.

M

Maria Sun 14 Feb 2021 11:12AM

Z całym szacunkiem - z tym się zgodzić nie mogę. Bo choć bezpieczeństwu innych osób nie zagraża, wpływa za to na bezpieczeństwo bytu, który osobą miałby szansę się stać. To przede wszystkim decyzja o losie tego bytu, którego istnienie (może jeszcze nie ż y c i e) już się zaczęło. I który nie jest winien temu, że kobieta/para zaszalała na imprezie i wpadła, a potem płacze, bo ma "problem". To może jeszcze nie człowiek, ale przecież nie jest rzeczą, papierkiem do wyrzucenia.

Może byśmy bardziej niż na "prawie" do potraktowania płodu - tylko dlatego, że jest w ogóle lub w danej chwili niechciany - jak śmiecia skupili się na prawie do zabezpieczania się przed niechcianą ciążą?

Fragment o "silniejszych lekach przeciwbólowych" skomentuję tak: właśnie takie wypowiedzi uzmysławiają mi, jak bardzo potrzebujemy solidnej edukacji seksualnej. Pojmowanej nie jako krzewienie wiedzy na temat samego stosunku, lecz przede wszystkim jako wychowywanie do odpowiedzialności i do szacunku dla każdej formy życia. Mówiąc o szacunku, nie mam na myśli niepodejmowania decyzji o aborcji, tylko podchodzenie do poważnego tematu poważnie. Zdarza się, że ktoś niechciany zarodek czy płód porównuje do nowotworu! Albo że nazywa go pasożytem! No, jeśli tak będziemy podchodzić do ludzi potencjalnych, to obawiam się, że już niewiele brakuje nam do traktowania podobnie ludzi urodzonych (co już się zresztą dzieje, skoro kobieta potrafi porzucić dziecko na śmietniku).

M

Maria Sun 14 Feb 2021 11:25AM

Dziękuję za informację :) wiedziałam, że choć w mediach tych tematów w ogóle nie ma, to tu się na 100% pojawią, tylko po prostu później :) To, co napisałam wcześniej, nie było zarzutem - odpowiedziałam w ten sposób (po zweryfikowaniu informacji) na wieść, że głosowanie na temat antykoncepcji już się odbyło.

K

Karolina Mon 15 Feb 2021 12:09PM

Tyle ze to co pani propobuje to taka debata czy dopuścić antykoncepcje bo przecież dotyczy bytu potencjalnego 😅 nie rozumiem zupełnie tego rozumowania. Wszystko jest dla chętnych. Nikt do niczego nie zmusza.

K

Karolina Mon 15 Feb 2021 12:13PM

Tp życie potencjalne które opisujesz to moja komórka z mojego ciała w moim ciele. Idąc tym tropem to za chwilę lekarze będą się zasłaniać klauzulą sumienia wycinając nowotwór... bardzo was proszę- odrzućmy te stare schematy postkomunistyczne, gdzie waldza MUSI za nas decydować co mamy rodzić bo same nie jesteśmy w stanie wziąć za siebie odpowiedzialności. Kobiety i tak robią aborcje. Tylko że nielegalnie. Wszystko będzie lepsze niż to co mamy teraz.

Load More